MOIM ZDANIEM

JAK SIĘ HARTOWAĆ?

Hartowanie jest nam znane od dawien dawna. To my matki Polski ciągle opatulmy te nasze dzieci. Szaliczek, czapeczka, ubranie na cebulkę, żeby tylko katarku czasem nie miały. A tym czasem w innych krajach np. Norwegia, Szwecja czy Irlandia, tam wzmacniają swoje ciało i odporność od najmłodszych lat. A u nas, gdy tylko zobaczymy dziecko bez czapki w okresie jesiennym – to już o zgrozo, teksty ” ubierz czapkę, przeziębisz się”! A tymczasem hartowanie to bardzo ważna sprawa, żeby przestać obawiać się nowych wirusów jak i jego mutacji.

Co daje nam hartowanie? :

  • natychmiastowo aktywuje układ odpornościowy
  • poprawia krążenie
  • podnosi poziom hormonów szczęścia
  • zwiększa tolerancję na zimno
  • wzmacnia układ nerwowy
  • usprawnia usuwanie toksyn z organizmu
  • poprawia dotlenienie organizmu
  • spowalnia proces starzenia
  • poprawia odporność przeciwwirusową i przeciwbakteryjną

My zaczynaliśmy swoje hartowanie już od pierwszych dni życia. Codzienny spacer to był rytuał. Do dziś jest obowiązkowy. Zawsze jak ubierałam dzieci, starałam się nie przegrzewać. Z wiekiem same sugerowały ile warstw należy założyć. Dziś jako 7 i 9 latek, nie chodzą ubrani na „cebulkę”. Czasami jestem zdziwiona, że jest im ciepło, gdy mnie przechodzą ciarki. W każdym roku proponuję im morsowanie…to idzie znacznie trudniej, ale nie zmuszam, może nie są jeszcze gotowi, mimo, że w czasie lata woda im w morzu czy strumyku górskim nie straszna, a bywa naprawdę bardzo zimna!!!

W tym roku przy wspaniałej aurze zimowej, bieganie na boso po śniegu robi furorę! Każdy sposób na budowanie odporności jest dobry ! Grunt to nie chorować!

Zadbaj o swoje zdrowie!