Czasami bywałam zmęczona albo i nawet zła kiedy w ciagu dnia słyszę po raz enty : Mamo, przyjdź, Mamo, siku, Mamo, a Michał powiedział….a on mnie uderzył…..Z reguły słowa „Mamo”! pada wtedy kiedy właśnie sobie usiadłam na jedną małą chwilke, i chciałam odetchnąć. A chłopaki jeden przez drugiego, jakiś instynkt czy co…?
Oj jaka bywam czasami ZŁA jak mnie budzicie w nocy, ale wstaję ZAWSZE jak robot na każde zawołanie czy nawet jęknięcie. Bo wiadomo, niewyspana mama, to mama zła. Idę jednak do Was, kładę się obok, przytulam… pomaga, zły sen odchodzi, ponownie zasypiacie, a ja z reguły razem z Wami. Już tak się do tego przyzwyczaiłam, że gdy jest spokojna noc, to i tak się budzę o 4 nad ranem, kontrolnie, po czym zasypiałam. Każda matka, powinna mnie zrozumieć.
Dzieciństwo to chwila, łap ją, nie przegap niczego, żeby kiedyś nie żałować.
W wakacje, zrozumiałam, że nigdy nie wiesz, kiedy nastąpi ten dzień, kiedy Twoje dziecko, powie : „nie wracam do domu na noc, zostaje u dziadków”. Nie będę narzekać, że po czterech latach mój syn odważył się sam zostać u dziadków. Nie napiszę, że było mi źle, że mogłam się w końcu wyspać, niekoniecznie wstać w sobotę o 6 nad ranem.
Nigdy nie wiesz, kiedy Twój dwulatek, który przecież nie dawno był taki malutki, powie, że jedzie do dziadka, bez mamy i tam zostanie. I jedzie, daje buziaka, zabiera swój plecak i wychodzi….
Chwila wytchnienia od dzieci, dała mi wiele do zrozumienia.
Pierwszy rok życia pierworodnego syna był jak petarda. Kolejne etapy rozwoju, skoki rozwojowe, pierwsze ząbki, słowa, uściki, pocałunki, kroczki. Czekasz aż kolki miną, potem zęby, potem inne etapy. I rok zleciał! A teraz już 4 lata.
Wszystki chwile są ulotne. Przy drugim dziecku, czas biegł dwa razy szybciej, bo nie mieliśmy miejsca na rozczulanie tylko działanie. Wieczorem zmęczenie brało górę i sprawiło, że niektórych chwil nie zauważamy, po prostu je przegapiamy.
STOP Zatrzymaj się. Zatrzymaj się razem ze mną. Nie pędź tak. Żeby niczego potem nie żałować.
Czas tak szybko przemija. Dzieci tak szybko rosną, chyba każdy to wie. Dzieciństwo jest takie krótkie. Powinnam bardziej doceniać, te chwile razem i je celebrować. Mimo, iż mnie czasami te moje szkraby na nerwy działaja, to tylko chwila. Zaraz zapomnę. Dlatego, pozwalam sobie, popatrzeć na nich, jak się razem bawią, dogadują, docierają. Tak całkiem z boku.
Wszystko przemija.
Nigdy nie wiem kiedy to po raz ostatni Ci pocałuje ( niedługo to będzie obciach), czy przytulę albo będę szła za rekę. Już dziś usłyszałam, że sobie radę dam, i idę sam (od 2,5 latka).
Kiedy usłyszę, spontaniczne : mamo, kocham Cię!
Za chwile, nie bedziecie mnie już potrzebować…..
Za chwile, wyfruniecie z gniazda i zostanie puste.
Pójdziecie sobie w świat swoją drogą, samodzielnie.
Nie będę Was zatrzymywać, tylko wspierać, bo taki jest kolejny etap naszego życia.
Czasami sobie narzekam, ale niedługo będę tęsknić….
Czasu nie zatrzymam, ale zachowam wspomienia, nasze wspólne wspomienia.
Niech będą najfajniejsze!