MOIM ZDANIEM

BIEGASZ CZY STOISZ I PATRZYSZ?

W obecnych czasach sport modny, a jak dla mnie bardzo wygodny.  Daje mi poczucie wolności.  Daje mi kontakt z naturą, pozwala oczyścić umysł, nabrać dystansu, przetrawić problem ten mniejszy jak i większy. Pozwala na zmęczenie organizmu, całkowity reset. Wyzwala endorfiny szczęścia…. ten kto biega, lubi , będzie wiedział o czym piszę….

Dlaczego biegam, po to sport który pozwala mi wyjść z domu, prawie o każdej porze. Nie muszę mieć konkretnej godziny aby móc wyjść pobiegać, a wiadomo że przy dzieciach to ważny aspekt.

Był czas że zależało mi na bardzo dobrych wynikach, na zawodach, na życiówkach. Jarałam się każdym postępem, zapisywałam na kolejne zawody, na których atmosfera była zazwyczaj niesamowita. Przyszedł też czas kontuzji i pokory.  Przyszedł też czas w którym czułam że biegam za karę, wówczas szukałam innej formy aktywności, która pozwoli mi poczucie podobnych endorfin.  Mimo, że lubię pływanie na basenie, jazdę  na rowerze jak i nording-walking, jak i w okresie pandemii zaczęłam ćwiczyć w domu, wróciłam do biegania.  Bieganie które jest jak narkotyk, jak świeże powietrze niezbędne do życia.

Mimo wszelkich przeciwności losu jakie się pojawią, a przede wszystkim stan zdrowia do zdroworozsądkowego biegania wracam zawsze.  Dla lepszej kondycji, lepszego samopoczucia, zdrowszej kondycji psychicznej i równowagi duszy jak u ciała. 
Przyszedł też czas żeby biegać dla siebie, bez liczenia czasu czy dystansu. Owszem moim marzeniem kiedyś było przebiec maraton, które zrealizowałam, ale wiem ile mnie kosztowało całe przygotowanie, nie tyle co sił jak poświęconego czasu.  Maraton pozwolił mi wzmocnić głowę, która często w momentach stresu czy strachu woła, nie dasz rady, poddaj się.  Włącza się wówczas mój własny coach: przebiegłaś maraton, kochana dasz radę i tym razem, silna z Ciebie babka. Mi to pomaga w momentach silnego stresu aby go pokonać, każdy nas ma inne metody, dla mnie ta przemawia i najważniejsze że są efekty!

Wspominając słowa sławnego aktora „Kluczem do życia jest bieganie i czytanie. Kiedy biegasz jest taki mały człowieczek, który do Ciebie mówi: jestem zmęczony, zaraz wypluję swoje wnętrzności, jestem tak bardzo zmęczony, nie dam rady biec dalej. I masz ochotę się poddać. Kiedy nauczysz się pokonywać tego małego człowieczka, gdy biegasz, nauczysz się, jak się nie poddawać, gdy rzeczy w Twoim życiu staną się naprawdę trudne. Bieganie to pierwszy klucz do życia. i muszę się z nimi zgodzić 🙂


Kolejne marzenie  biegowe to przebiec ultra maraton; nie po ulicach i betonach, ale po lesie górach i dolinach. Warunkiem dla mnie to przebiec, nie maszerować czy przejść.  Dlatego z uwagi na mój obecny stan zdrowia, zasób czasu oraz obecna  kondycję trochę musi poczekać….ale jak to mówią, każdy ma tyle na ile się odważy!

Czy sport dla każdego   . … nie każdy lubi, nie każdy może….dla jednych zbyt nudny,a inni to kochają… póki nie spróbujesz/ ale z głową, nie porywaj się z motyką na słońce/ to nie będziesz wiedział. 

W której grupie jesteś?

Biegasz czy nie?